22 roztargnione osoby, które rozbawiło ich własne rozkojarzenie

Ciekawostki
rok temu

Każdy choć raz w życiu zapomniał, gdzie zostawił klucze, czy aby na pewno zakręcił gaz na kuchence albo czy już dodał soli do przygotowywanej potrawy. Niektórzy jednak są tak roztargnieni, że trudno nie porównać ich do rybki Dory z filmu Gdzie jest Nemo?.

  • Kiedyś wpadłam na starszego sąsiada w windzie. Rozmawialiśmy, a on wcisnął przycisk naszego piętra. Mieszkał po drugiej stronie korytarza. Po wyjściu z windy pożegnałam się i próbowałam otworzyć drzwi do mieszkania, ale klucz nie pasował. Odwróciłam się i zauważyłam, że sąsiad miał ten sam problem. W tej samej chwili starsza pani otworzyła drzwi, z którymi się mocował. Był tak zawstydzony, że nie wiedział, co powiedzieć. Przeprosił i wróciliśmy do windy. Okazało się, że zamiast na trzecie, wjechaliśmy na czwarte piętro. Gdy weszłam do swojego mieszkania, popłakałam się ze śmiechu. © Ana Anita / Facebook
  • Jakiś czas temu wybrałam się do najbliższego sklepu, żeby kupić wybielacz, ale go nie było. Poszłam więc do innego, który był nieco dalej. Kupiłam to, co chciałam, ale po powrocie do domu dotarło do mnie, że zapomniałam go wziąć. Wróciłam więc do sklepu. Ale po drodze rozmawiałam przez telefon i byłam tak rozkojarzona, że weszłam do nie tego sklepu, co trzeba, i żądałam oddania wybielacza. Ale wstyd. © Claudia Arias Guapacha / Facebook
  • Pewnego poranka wstałam, poszłam do kuchni, wlałam kawę do kubka i podgrzałam w mikrofali. Jeśli nigdy nie piliście gorącej Coli, nie próbujcie. Jest obrzydliwa! Do dziś nie ogarniam, w jaki sposób otworzyłam lodówkę, wlałam napój do kubka i włożyłam zakręconą butelkę z powrotem. © Graciela Gorini / Facebook
  • Desperacko szukałam telefonu. Patrzyłam wszędzie, nawet pod łóżkiem i kanapami. W momencie, gdy włączyłam latarkę w komórce, dotarło do mnie, że cały czas miałam ją w dłoni. © Silvia Plaza Sanz / Facebook
  • Któregoś ranka jak zwykle szykowałam się do pracy. Byłam trochę spóźniona, więc w pośpiechu zebrałam dzieci, bo zawsze zawożę je do szkoły. Jeszcze nigdy tak szybko się nie zbieraliśmy. Gdy dojechaliśmy na miejsce, zaskoczeni zobaczyliśmy, że nikogo tam nie ma. Akurat było jakieś święto. © Teresa Garcia / Facebook
  • Po wyjściu spod prysznica spytałem żonę, dlaczego mydło tak dziwnie pachnie. Ona na to: „Którym mydłem się myłeś?”. Odpowiedziałem: „Tym niebieskim”. Ona stwierdziła: „A, to mydło psa. Twoje córki umyły go w łazience”. © Julio César Carrillo Lopez / Facebook
  • Kiedyś pojechaliśmy z żoną do kina w dużej galerii handlowej. Po zakończonym seansie nie mogliśmy znaleźć samochodu, choć dobrze pamiętałem, gdzie go zostawiliśmy. Zadzwoniliśmy po ochronę. Panowie znaleźli go w podobnym miejscu, ale na innym piętrze. Spłonąłem ze wstydu. © Israel Rubalcava / Facebook
  • Dziś zaprosiłem przyjaciółkę na urodzinowy obiad. Poszliśmy do nowej, drogiej restauracji. Nalegałem, żebyśmy zjedli więcej, i nawet zamówiliśmy deser. Gdy dostaliśmy rachunek, zacząłem szukać portfela, ale nie mogłem go znaleźć. Za wszystko musiała zapłacić jubilatka. Jutro muszę zwrócić jej pieniądze. © Rosalba Gordon / Facebook
  • Tata pojechał rowerem kupić kurczaka i wrócił pieszo. Później nie mógł nigdzie znaleźć roweru. Zgłosił kradzież na policji i nawet napisał o tym na Facebooku. Parę dni później znów poszedł po kurczaka i zobaczył rower przed sklepem. Gdy spytał pracownika sklepu, czyj to rower, ten odpowiedział, że ktoś go tu zostawił. © Silvia Valdez / Facebook
  • Któregoś dnia późno zawiozłam córkę do szkoły. Zebrałyśmy się w pośpiechu i dojechałyśmy dosłownie na minutę przed lekcjami. Ucałowałam ją na do widzenia i ruszyła w stronę szkoły. Za chwilę wróciła i spytała: „Mamo, a gdzie jest mój plecak?”. Zapomniałyśmy o nim. Musiałam wrócić po niego do domu. © Ernes Gutierrez / Facebook
  • Położyłam się po obiedzie, by odpocząć, i przysnęłam. Gdy się obudziłam, ogarnęło mnie przerażenie. Myślałam, że spóźniam się do pracy. Ubrałam się i wyszłam z domu. Spojrzałam na niebo i zobaczyłam, że wyglądało jakoś dziwnie, bo słońce było nie tam, gdzie trzeba. Wróciłam do domu i spojrzałam na zegar. Była siedemnasta. Myślałam, że był poranek. © Mery Villabona / Facebook
  • Gdy córki były młodsze, odwoziłam je do szkoły przed pracą. Często mijałam szkołę i jechałam dalej, bo siedziały w samochodzie tak cicho, że o nich zapominałam. © Maria Vanrock / Facebook
  • Kiedyś mama wsiadła do samochodu podobnego do auta taty. Zorientowała się dopiero kilka minut później, gdy zauważyła, że kierownica i schowek wyglądały inaczej niż powinny. Spanikowana wysiadła. Tata wołał ją ze swojego samochodu i trąbił. © Claudia Alejandra Guerrero Valdivia / Facebook
  • Kilka lat temu tata pracował w fabryce mebli. Firma była bardzo blisko domu, więc rzadko jeździł do pracy samochodem. Któregoś dnia jednak pojechał tam autem, ale wrócił pieszo. Zorientował się dopiero, gdy mama spytała o samochód. W pośpiechu wrócił po niego do pracy. © Claudia Alejandra Guerrero Valdivia / Facebook
  • Kiedyś poszłam do pracy w klapkach, bo zapomniałam zmienić je na normalne buty. Zauważyłam to dopiero po wejściu do biura. To były stare i brudne klapki. Zawstydzona spytałam szefa, czy mogę pójść po jakieś nowe buty. © Eunice Hernandez / Facebook
  • Gdy byłem nad morzem, wszedłem do niewłaściwego domku. Myślałem, że ten był mój. Wszystkie wyglądały identycznie, stały jeden przy drugim i nie miały żadnych numerów. © John Wick Cubano Reloaded / Facebook
  • Gdy miałam 15 lat, pracowałam w sklepie obuwniczym. Pewna rodzina kupiła buty córce, ale przez przypadek wydałam im niewłaściwą parę. Zauważyłam to dopiero, gdy wyszli, ale nic nie powiedziałam. Myślałam, że sami to zauważą i wrócą. Piętnaście minut później spotkałam ich w pobliskim barze, gdzie kupowałam lunch. Oni akurat jedli. Powiedziałam: „Chyba się pomyliłam i wydałam państwu złe buty”. Sprawdzili pudełko, a ja poprosiłam, żeby wrócili do sklepu i wymienili buty. Szef powiedział, żebym następnym razem bardziej uważała. © Delfa de Marquez / Facebook

Kiedy zorientowaliście się, że poziom waszego rozkojarzenia wychodzi poza wszelką skalę? Znacie kogoś zapominalskiego?

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Ernes Gutierrez / Facebook

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły